poniedziałek, 1 lipca 2013

Hejt codzienny: Janusze i kibice sukcesu

    Nie mogę powiedzieć, jak bardzo wkurwiają mnie ludzie. Zawsze jednak pozostawała wąska grupa ludzi, którzy akurat mnie nie irytują. Większość z nich mieściła się wśród moich gronowych, a potem fejsbukowych znajomych. Ostatnio nawet oni doprowadzają mnie do kurwicy. Kiedy już zaakceptowałem Farmville itp. (oczywiście, aplikacje i wszystkie ich reinkarnacje dawno poblokowałem), tablice zajebane zdjęciami kotów lub memami z kotami (w końcu sam swoją zaśmiecam piłką nożną), to pojawiły się linki, statusy godne 13-letnich sezonowców Barcy, Legii, czy innego Realu. Cały rok ani słowa o tenisie, ba!, całe życie ani słowa o tenisie, Janowicz wygrywa mecz z kimś tam i bach!, nagle pięć linków i sześć statusów. Identycznie jest z Kowalczyk, Stochem i było z Kubicą (ciekawe dlaczego teraz nikt o nim nie pisze?). Żyłę jestem w stanie jeszcze znieść, bo rozumiem, że koleś może po prostu śmieszyć.

     Ostatnio mój próg tolerancji, niezbyt wysoki z resztą, został przekroczony przez mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet U-17. Naprawdę ktoś, poza samymi zawodniczkami i związkiem, wiedział, że mamy reprezentację w tej dyscyplinie i kategorii wiekowej? Jestem przekonany, że nikt. Przynajmniej z moich znajomych. Jednak po wygranej naszych reprezentantek nagle zaroiło się od linków do newsów, statusów, a nawet zdjęć zawodniczek (nie, nie chodziło o cycki i dupy, bo nie było na co patrzeć). Nie rozumiem, jak inteligentni ludzie, a za takich mam swoich znajomych, no dobra, większość swoich znajomych, mogą sami sobie z premedytacją przyprawiać gębę śmierdzącego, wąsatego polskiego Janusza. Takiego rozlazłego, obwisłego, odzianego w poplamiony schabowym biały podkoszulek, sandały ze skarpetkami, dumnie dzierżącego reklamówkę z Biedronki Mariana. Dobra, ich sprawa i pewnie byłbym w stanie to zdzierżyć, gdyby nie trzy kwestie. Po pierwsze, chodzi o najbardziej bezsensowne i nudne dyscypliny sportu. Odejmowanie sekund, bo bolid był zbyt ciężki - co to za durnota? Czyli w uproszczeniu, facet może przegrać wyścig, mimo że przyjechał pierwszy, bo zapomniał się wysrać przed startem. W tym przypadku najciekawsze są wypadki, bo poza tym, to kilku kolesi jeździ gokartami za miliony pieniędzy w kółko. NAJGORZEJ. Po drugie, nieśmiertelne, uwielbiane przez modnych, antypiłkarskich fanów sportu z agencji reklamowych i modnych, "alternatnwych" klubów: "zawsze im kibicowałem" "interesowałem się skokami, zanim ktokolwiek słyszał o Małyszu". Mam ochotę narzygać na każdego, kto mówi coś takiego. Narzygać, a potem przybić piątkę autobusem prosto w ryj! Z resztą łatwo to zweryfikować, szczególnie na fejsie. Po trzecie, "lepiej oglądać, jak dwudziestu facetów biega za piłką bezsensu/lepiej kibicować dyscyplinie, w której nie mieliśmy żadnych sukcesów od 30 lat". Tak, lepiej. Kropka. Zawsze lepiej jest kibicować, niż publikować statusiki, jak coś wygramy (MY! POLACY!). Przy okazji, zawsze mnie zastanawia skąd u tych zakochanych w Krytyce Politycznej albo Ruchu Palikota "młodych wykształconych" nagle tyle patriotyzmu.
     
     Ma to jednak pozytywne strony. Szybko dowiadujesz się, który z Twoich znajomych jest Januszem, a który debilem. Do tego dochodzi przyjemność usuwania idiotów z Fejsa - zajebiste uczucie. I na koniec weryfikujesz, kogo z nich tak naprawdę lubisz. Kiedy się waham, czy kogoś wyjebać to znaczy, że muszę go lubić, bo zwykle nie mam żadnych skrupułów i robię to z szerokim uśmiechem.

EDIT: Wersja robocza notki zapisana o 14:39:00. Wracam do domu o 20:30, a tu cała tablica zasrana Kubotem i Janowiczem. Trzy losowo wybrane osoby przez ostatni rok nie napisały słowa o tenisie. Skąd się bierze tyle "białych skarpetek"? Nie mogę Ci powiedzieć...

     

3 komentarze:

  1. Nie mam konta na fejsie. Miałam, ale pewnego razu dotarło do mnie, że spędzam właśnie przy kompie trzecią godzinę, czytając idiotyczne wpisy znajomych. Wkurwiłam się, usunęłam (zawiesiłam) konto. Mam więcej czasu ;]!

    OdpowiedzUsuń
  2. Janusze... :D :D

    Ja tam takich bardzo chętnie trzymam, ba! Nawet gadam z nimi czasem ;)
    Ludzie mnie fascynują. Szczególnie ci głupi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam do przeczytania mojej książki "Znienawidzony Bóg". Ebook do pobrania z mojego bloga :
    http://bezreligijni.blogspot.com.es/p/pobierz-darmowy-fragment-e-booka.html

    OdpowiedzUsuń