Recenzja świetnego debiutu enigmatycznej, epicko-doomowej formacji Evangelist. Przy okazji tekst jest paszkwilem na ostatni album legendy gatunku (oraz trzeci krążek sideprojekt . Wszystko podane w dosyć eksperymentalnej formie. Trudno uwierzyć, że to pierwszy taki krążek w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz